Milan zwycięski po horrorze w ożarowskiej rzeźni!
Fair play(z ang.czysta gra) – norma wartości w sporcie. Jest wyrazem postawy reprezentowanej na boisku, gdzie zwycięstwo nie jest celem, który należy osiągnąć za wszelką cenę. Postawa ta cechuje się przestrzeganiem przepisów gry i odrzuceniem korzyści wynikających z błędów sędziego oraz różnego rodzaju oszustw sportowych.Sportowca przestrzegającego zasad fair play można poznać po godnym zachowaniu zarówno w wypadku zwycięstwa jak i porażki.
Relacje z sobotniego spotkania rozpoczynam tym razem troszkę nietypowo cytatem z Wikipedii. Cytat ten kieruje do Trenera, Rodziców, Pana próbującego nieudolnie swoich sił w roli sędziego zawodów, a przede wszystkim do młodocianych zawodników Klubu Sportowego Ożarowianka Ożarów. Jeśli macie okazję zaglądać na stronę WICELIDERA rozgrywek to od dzisiaj wasze życie diametralnie się zmieni. Poznacie definicje wartości, której wyraźnie do tej pory nie braliście pod uwagę. Otóż football...to nie MMA...boks, ani inne dyscypliny związane z robieniem krzywdy przeciwnikowi. Przyznajcie...że nie wiedzieliście! Ale do rzeczy...
Do Ożarowa jechaliśmy, aby zagrać dobre zawody. Ostatnimi czasu gra w piłkę w wykonaniu chłopców wygląda naprawdę fajnie, a i wyniki jakie osiągają zaskakują wszystkich. Dobra atmosfera w drużynie widoczna jest na każdym kroku. Chłopcy tworzą fajny...zgrany i waleczny team. I powoli z "chłopców do bicia" stajemy się ekipą, której należy się obawiać. Gospodarze chyba nie bardzo wiedzieli z kim przyjdzie im grać, ponieważ wchodząc na boisko głośno skandowali:"Milan to cieniasy...Milan to badziewie!"...hm...co przyznam szczerze, że mnie zaskoczyło (nasi chłopcy zresztą samoistnie przerwali rozgrzewkę i stanęli jak wryci z wyrazem twarzy mówiącym: "O co chodzi?"). Od tylu już lat jeżdżę na mecze, a chyba nigdy z czymś podobnym się nie spotkałem. W związku z tym proponuje małym piłkarzom w żółtych strojach zapoznanie się z tak trudnym i może niezrozumiałym terminem jak SZACUNEK. Tak określa go wikipedia:
Szacunek– wyraz ten może mieć wiele znaczeń, w zależności od kontekstu użycia może m.in.: oznaczać:
- szacunek – w sensie poważanie, uszanowanie, poszanowanie, respekt, atencja, estyma, pokłon, uznanie
Od początku miło nie jest, a jak się później okazało to nie był koniec przykrości. O samym meczu napiszę krótko. Milan od pierwszego gwizdka "sędziego" pokazał, że jest drużyną lepszą. Pierwszą bramkę bardzo szybko i w swoim niesamowitym stylu strzelił nasz snajper wyborowy Mateusz Deka. Na 2:1 uderzył aktywny z przodu Kuba Lipiński. 3:1 to majstersztyk z rzutu wolnego, a egzekutorem Michał Piszczałkowski...MP7...biorący przykład ze swojego portugalskiego idola pewnym strzałem posłał piłkę w okienko. Jednak, aby nie było tak łatwo i gładko niestety ostatnie 15 minut zaczynamy od stanu 3:3. Zawodnicy w biało czerwonych strojach co chwilę leżą na murawie. Mecz jest niezwykle brutalny, a sędzia wręcz NIE WIDZI co się dzieje. Na moje uwagi i krzyki burczy pod nosem coś w stylu:"oj tam...oj tam" i w ogóle nie reaguje. A chłopcy cały czas padają...kości trzeszczą...co chwila słychać jęczenie z bólu...Tomek Gostyński wchodząc na boisko po niespełna 30 sekundach kopany był trzykrotnie! Gospodarze ewidentnie nie radzą sobie z presją i swoje braki w umiejętnościach rekompensują agresją! Przed ostatnią kwartą nasi chłopcy ze łzami w oczach powiedzieli mi, że przeciwnicy ich straszą i wyzywają! Dojrzałością i wyższością chłopaków był brak reakcji na te prostackie zaczepki! Przed ostatnią częścią meczu motywując ich zadałem pytanie: "No dobrze chłopaki...co robimy??? Remisujemy czy przegrywamy???". Za pierwszym razem nikt nie odpowiedział, a wszyscy spojrzeli na mnie ze zdziwieniem. Jednak gdy po chwili ponowiłem to pytanie cała drużyna jednym gardłem krzyknęła: "WYGRYWAMY!!!!". I tak też się stało! Bezradnego rywala dwukrotnie dobija Mati Deka kompletując tym samym swojego kolejnego hattricka. Milan po raz kolejny pokazuje swój charakter wychodząc obronną ręką z tak trudnej sytuacji! Kolejne trzy punkty jadą do Milanówka! BRAWO! To tyle jeśli chodzi o relacje sportową, bo dzisiaj ważniejsze aspekty wymagają poruszenia. Otóż sytuacje, gdy zawody po raz kolejny zresztą sędziuje osoba związana z klubem gospodarzy określić można mianem SKANDALU. Pan, który się tego podjął w rozmowie przed meczem obiecywał być sędzią obiektywnym. W związku z tym iż czuję się oszukany mam dla tej osoby kilka wskazówek:
1. Pierwsza dotyczy definicji słowa obiektywizm. Tak określa to Słownik Języka Polskiego:
obiektywizm
Komentarze